Górskie wioski, charakterystyczne wieże obronne i widoki zapierające dech w piersiach. Swanetia to jedna z najpiękniejszych części Kaukazu. Jak zaplanować trekking w Swanetii, którą trasę wybrać? Oto krótki przewodnik.
Swanetia to region w północno-zachodniej Gruzji. Słynie z pięknych, górskich krajobrazów – to tu leży najwyższy szczyt całej Gruzji – Szchara (5193 m.n.p.m.), a także ze swojej unikalnej kultury. Zamieszkujący ten rejon Swanowie przez lata porozumiewali się własnym językiem i kultywowali swoje zwyczaje. Polityka w czasach ZSRR i masowa turystyka nieco przyćmiły tę odmienność, ale słynne przydomowe wieże obronne nadal są świadectwem bogatej historii górskiego regionu.
Przyjeżdżając tu, naprawdę warto mieć w plecaku buty trekkingowe i wybrać się, choćby na krótką wycieczkę. Dwie główne bazy wypadowe to: Mestia (stolica Swanetii) i Ushguli.
Jak dojechać do Swanetii?
W zasadzie mamy do dyspozycji jedynie dwie drogi. Pierwsza prowadzi do Mestii przez Zugdidi i tą drogę polecam wszystkim bez pasji do off-roadu. Ładnie utrzymanym asfaltem dojedziemy tu z Kutaisi w kilka godzin (po drodze podziwiając niesamowite widoki). My oczywiście jechaliśmy autostopem, ale na tej drodze nie będzie problemu ze znalezieniem marszrutki. Kurs z Kutaisi do Mestii powinien kosztować około 15-20 GEL (25-30 PLN).
Druga droga prowadzi z Kuthaisi przez Lentekhi i objeżdża grzbiet górski z drugiej strony. Na wszystkich mapach jest oznaczona jako “4×4 road” i tak należy ją traktować. Zimą w zasadzie nieprzejezdna, nawet latem ciężko tu o taksówkę. Łatwo natomiast o dobrą zabawę dla off-roadowców wszelkiej maści. Ciekawa anegdotka: pytaliśmy o przejezdność tej drogi w marcu. Nasi gruzińscy koledzy byli dobrymi kolegami i zadzwonili do komendanta policji w Swanetii. I nic. Nawet dzielna gruzińska policja nie przeskoczy trzech metrów śniegu na drodze.
Jest jeszcze opcja lotnicza. Bilet z Tbilisi będzie nas kosztował około 65 GEL (100 PLN). Ja wolałem trzymać się ziemi.
Ushguli
60 kilometrów od Mestii znajduje się kuriozum geograficzne. Jest to najwyżej położona wioska w Europie, która… nie do końca leży w Europie! Przecież pasmo Kaukazu wyznacza granicę kontynentów. Tablicy przy wjeździe do Ushguli w ogóle to nie przeszkadza. Informuje nas, że oto wjeżdżamy do wioski rekordowej, bo położonej aż 2200 m.n.p.m.
Pięknie tu. Mała wioska u podnóży Szchary, zachowane wieże obronne i trawiaste łąki rodem z reklamy pewnej czekolady. Zastanawiam się tylko, jak wioska funkcjonuje zimą, bo z transportem tutaj wcale nie jest tak łatwo. Stan na wrzesień 2017: wyboista, terenowa droga, dopiero w kilku miejscach właśnie wylewają asfalt. Nie wiem, kiedy remont drogi się zakończy, ale mam nadzieję, że nigdy, bo wtedy Ushguli zyska bardzo dużo turystów i straci bardzo dużo klimatu. Póki co dostać się tam można taksówką (20-30 GEL) albo łapiąc stopa (nie wierzcie ludziom, którzy twierdzą, że się nie da. Da się.).
Klimat tworzą na przykład wieże obronno-mieszkalne. Kamienne cuda stawiano od XII wieku. Wbrew pozorom zazwyczaj nie służyły do obrony przed najazdem z zewnątrz (bo i kto by chciał górską Swanetię z zewnątrz najeżdżać?). Służyły, do wojen… między skłóconymi rodami. No bo to wszystko przecież łatwiej szło z taką wieżą. Chciałeś zacząć wojnę z sąsiadem? Super, nie musisz nawet wychodzić z domu. Wygodnie, komfortowo, w ciepełku. Na taką wieżę to nawet żona ci chaczapuri (placek z serem) przyniesie, jak zgłodniejesz od tej wojny. A nam się wydaje, że Kargul z Pawlakiem nie mogli się dogadać.
Trekking w Swanetii. Przykłady tras
Z każdej bazy wypadowej postanowiłem opisać dwie trasy. Moim zdaniem warto odwiedzić wszystkie (i jeszcze więcej). Do każdej załączam poglądową mapkę. Zapraszam na trekking w Swanetii.
Trasa z Mestii do jezior Koruldi
Z centrum Mestii kierujemy się na północ. Po dość stromym i męczącym podejściu dochodzimy do punktu widokowego na 2200 m.n.p.m. Stąd mamy cudny widok na całą dolinę i największe miasto regionu. Wystarczy jednak odwrócić się, by zobaczyć to:
To Uszba, zwana także “Matterhornem Kaukazu” albo “kicią” (to już moja własna nazwa). Jedna z najtrudniejszych gór całego łańcucha. Zdobycie “wiedźmy” (tak po polsku nazywałaby się Uszba) to duże osiągnięcie dla alpinistów (i jedno z moich osobistych marzeń). Póki co wystarczy nam jej widok – będzie nam towarzyszyła przez resztę dnia.
Idąc dalej w górę (ale już zdecydowanie mniej stromo i męczącą) po paru godzinach dojdziemy do polodowcowych jezior Koruldi. Myślę, że fotografie wystarczą za reklamę tego miejsca.
Stąd można jeszcze iść wyżej, po fantazyjnie kolorowych zboczach (jeśli mamy czas i siły). Można też wrócić się po własnych śladach do Mestii. W takim wypadku przejdziemy około 15 kilometrów. Czas: 6-8 godzin.
Trasa z Mestii do lodowca Czalaadi
To dużo łatwiejszy wariant. Większość trasy prowadzi wzdłuż rzeki wypływającej z lodowca. Z centrum Mestii musimy kierować się na północny-wschód (pomogą nam znaki). To przyjemny spacer, nie zobaczymy tu stromych podejść. Widok na czoło lodowca jest imponujący. Długość: około 15 kilometrów (zależy od punktu startu). Czas: 5-6 godzin.
Trasa z Ushguli do lodowca pod Szcharą
To kolejna łatwa i nieprawdopodobnie urokliwa trasa. Idzie się prawie po płaskim, a i tak dostaje się znakomite widoki – okropnie niesprawiedliwa trasa. Cały czas możemy obserwować najwyższy szczyt Gruzji – Szcharę i chmury krążące wokół jej wierzchołka. Od lodowych grani dzielą nas jednak prawie 3 kilometry w pionie. My spacerujemy dnem zielonej, alpejskiej doliny. Droga do lodowca i z powrotem to ponad 16 kilometrów. Czas przejścia: 4-5 godzin.
Trasa z Ushguli do wioski Mami – absolutny rarytas
Chyba najpiękniejszy trekking w okolicy. Z Ushguli wychodzimy na północny-wschód (pomogą nam znaki). Na początku pniemy się stromo do góry po trawiastych zboczach. W tyle zostawiamy Szcharę, Ushguli i pasące się krowy. Po kilku godzinach wychodzimy na przełęcz Gorvashi. Jesteśmy prawie 3000 metrów nad poziomem morza.
Od tego momentu idziemy grzbietem. To chyba najładniejsza część szlaku. Skąpane w słońcu trawy, dzikie zbocza i niesamowita panorama. Widać stąd wszystko: widać Szcharę, widać Uszbę, widać Elbrus.
Czy może być ładniej? Otóż może. Cała trasa ma 23 kilometry, można ją zrobić w jeden dzień. Ale czy warto, jeśli możemy przenocować w takim miejscu? Górskie jezioro, położone 2970 m.n.p.m. to jeden z moich najpiękniejszych biwaków. Aż się nie chce składać namiotu.
Drugiego (pierwszego, jeśli was nie przekonałem) dnia, czeka nas zejście do Mami. Od jeziorka dalej idziemy grzbietem w stronę przełęczy Latpari. Tu droga zaczyna stromo opadać w dół i naprawdę warto uważać, bo orientacja w terenie przestaje być oczywista. Miejscami jest wąsko, krzaczaście, a ścieżka ginie wśród wysokich traw. Znaki są, ale niezbyt często. Jeśli wszystko pójdzie dobrze po 6 godzinach od jeziora powinniśmy wylądować po drugiej stronie grzbietu – w małej wiosce Mami. Z niej musimy jeszcze kawałek podejść. Na główną drogę wyjdziemy w Tekali. Stąd możemy złapać stopa/marszrutkę do Lentekhi, a dalej do Kutaisi. Przy okazji pięknej wędrówki znacznie skracamy sobie drogę do Kutaisi – nie musimy wracać z Ushguli do Mestii i potem Zugdidi.
Trekking w Swanetii: kilka porad na koniec
- Mapy, które wrzuciłem mają charakter poglądowy. Nie może być za łatwo. Polecam kupić/wypożyczyć z biblioteki mapę papierową “Georgian Caucasus” – nieduży wydatek, a jest bardzo pomocna, także w rejonie Kazbeku.
- Szlaki w Swanetii są oznaczone w terenie. W miejscowościach spotkamy nawet drogowskazy, z wejściem na szlak nie ma problemów. Ale w wyższych partiach znaki pojawiają się rzadko. Warto zabrać choćby telefon z GPSem – spokojnie wystarczy, a w krytycznej sytuacji pozwoli uniknąć problemów. (To zwłaszcza dotyczy ostatniej trasy i zejścia do Mami)
- Wybierając się do Ushguli, warto zabrać ze sobą trochę prowiantu. Ceny są tam dużo wyższe niż w całej Gruzji, a sklepy słabo zaopatrzone (choć zawsze można kupić jedzenie u lokalnych gospodarzy).
- Opisane trasy to mój subiektywny wybór. Jest ich dużo więcej: choćby trasa z Mestii do Mazeri. Popularne jest również przejście z Mestii do samego Ushguli. To zajmie nam 3-4 dni. Można również wędrować poza szlakami.
- Swanetia jest bardzo cennym przyrodniczo rejonem. Figuruje na liście dziedzictwa UNESCO. Masowa turystyka stanowi dla niej zagrożenie. Zostaw to miejsce, takim jakim je zastałeś.
- I ostatnia rada. Nocowanie na dziko nie stanowi żadnego problemu. Dlatego – pieniądze przeznaczone na hotele zostawcie w kieszeni. Weźcie namiot. Nie pożałujecie. Nocując w hotelu o milionie gwiazdek nie da się nie polubić Swanetii
Dzięki za lekturę. Mam nadzieję, że będzie wam się łatwo i przyjemnie wędrowało. Macie pytania co do szlaków, miejsc wartych odwiedzenia? Piszcie w komentarzach.
23 comments
Obecna cena z kutaisi do mastii 35 lari marszrutka
Hej,
W przypadku ostatniej trasy, ile zajmuje dostanie sie „tylko” do jeziora z Twojego noclegu? I czy trasa jest bardzo wymagająca?
Powinno zająć około 8 godzin. Jest ostre podejście, a potem wędrówka granią, która przy kiepskiej pogodzie może być wymagająca. Przy dobrej jest po prostu przepiękna i cały czas cieszymy się widokiem na Uszbę i Elbrus
Najnowsze ceny z maja 2019: Zugdidi->Mestia (lub odwrotnie) to 20 Lari. Z lotniska w Kutaisi do Mestii da sie wynegocjować cenę 200 Lari za przejazd dla 4 osób (po 50 Lari za osobę).
OK smaka narobiłeś. Jedziemy rowerem pętle Swanetii przez przełęcz Zagaro. Jesteśmy 13-25.06.19. Pytanie: Czy w tym terminie 2 połowa czerwca w Ushguli mogę zostawić rowery, może pożyczyć plecak i kijki z zrobić jakiś treking w stronę wioski Mami oczywiście z noclegiem na Gvibari. Jeśli tak to spakuje do sakwy buty trekingowe. Obawiam się czy nie trafię jeszcze śniegu w tym terminie. Może masz jakiś link na kamerkę internetową do kontroli pogody i warunków śniegowych w Ushguli. Ja nie mogłem znaleźć. Pozdrowienia Piotr
Proszę o poradę. Czy trekking z Mestii do Uszguli można iść samemu (oznaczone szlaki?) czy lepiej zdać się na lokalnego przewodnika i przede wszystkim jak jest z noclegami na trasie.
hej, podbijam wątek. Jak jest z noclegami? Jeśli nie chcemy ciągnąć cięzkiego namiotu to można gdzieś się przespać pod dachem idąc z Mestii do Ushguli? Jak z dzikimi zwierzętami?
Siemanko.
Są tam normalne parkingi gdzie można zostawić samochód przy szlaku? Czy po prostu parkujemy jak chcemy? :d
Nie podróżowałem własnym samochodem po Gruzji, więc pewien na 100% nie jestem. W Mestii myślę, że są wyznaczone parkingi, w Ushguli to raczej gdzie popadnie.
Cześć
Lecę 1 raz do Gruzji na majówkę. Chciałbym zrobić 1 treking z Mestii, jeden z Ushguli ( tutaj pytanie, czy z Mestii do Ushguli się dostane marszrutka, bezpośrednio, czy trzeba objeżdżać naokoło? ) potem dostać się do Batumi. Ile realnie muszę przeznaczyć na to dni, wliczając podróż z Kutaisi?
Cześć, jak wyglądają trasy które opisałeś na początku kwietnia? Lecimy 10 kwietnia do Gruzji, chce zacząć od trekkingu w Mestii. Warto?
Aktualnie jestem w Mesti (pierwsza noc) jutro popytam o dojazd do ushguli i dam Ci znać.
Super zdjęcia! Jakiego aparatu i obiektywu używasz? 🙂
Dzieki! Obecnie Sony A7, ale większość zdjęć na stronie to stary poczciwy Sony Nex 5N ze zwykłym kitowym słoikiem
Dzieki twojemu wpisowi spedzilem biwak zycia;) widoki faktycznie nieziemskie i to niebo w nocy;) dzieki!!
Świetny wpis! Dzięki! Mam pytanie jak z kartuszem gazowym? Ponieważ czytałam,że nie tak łatwo go kupić na miejscu
W Kutaisi i Mestii dostaniesz, w Ushguli – nie liczyłbym na to. Najlepiej kupić jeszcze w Kutaisi.
Chciałem zapytać, czy konieczne jest zabieranie ze sobą sprzętu typu namiot z Polski, czy może można kupić wszystko w Kutaisi?
Wszystko można kupić na miejscu, także w Mestii są sklepy ze sprzętem turystycznym. Sam z tej opcji nie korzystałem, przywoziłem namiot z Polski.
Bardzo przydatny materiał! Wybieram się we wrześniu i zastanawiam się nad tym czy nie zrezygnować z “topowych” atrakcji Gruzji właśnie na rzecz trekkingu.
Dzięki za materiał.
Tego właśnie szukałam! Bardzo pomocny artykuł 😉
Cieszę się, że mogłem pomóc!